13,8 mld lat trwania w czasie i 4,6 ×1010 lat świetlnych średnicy widzialnego wszechświata. Czas trwania i rozległość wszechświata z naszej ludzkiej perspektywy są przytłaczające i niewyobrażalne. Patrząc nocą w odległe gwiazdy można się zastanawiać, dlaczego jesteśmy uwięzieni w krótkim czasie naszego życia i małej przestrzeni naszego układu słonecznego?
Tym co nas ogranicza przed wyruszeniem dalej w nasze uniwersum, to ograniczenie nałożone na oddziaływanie, obserwację czy przemieszczanie pomiędzy jego punktami. Prędkość światła w próżni (c=299 792 km/s) jest maksymalną i nieprzekraczalną granicą fizyczną z jaką możemy przemieszczać się w przestrzeni. Choć wartość ta wydaje się z naszej perspektywy ogromna, faktycznie jest dla nas dużą barierą w dalszej eksploracji. Nawet jeżeli udałoby się nam osiągnąć 99% tego ograniczenia, to czas naszego biologicznego życia pozwali nam przemieścić się jedynie maleńki kawałek za próg naszego Ziemskiego domu. Podróż z prędkością ~99% c przez 50 lat czasu pokładowego pozwoli się przemieścić na około 350 lat świetlnych. Średnica naszej rodzimej galaktyki to jedyne 100 000, a Grupa Lokalna związanych grawitacyjnie okolicznych galaktyk rozciąga się dalej na 10 milionów lat świetlnych.
Nie jesteśmy w stanie jako jednostki, poznać miejsca w którym zaistnieliśmy. Powodem tej kosmicznej alienacji nie wydaje się jednak różnica naszych i świata wielkości, ale czas naszego ludzkiego życia. Nasz wszechświat stałby się mniejszy i bardziej dostępny gdybyśmy żyli milionami lat. My żyjemy zbyt krótko by stać się życiem kosmicznych skali. Żyjemy tak krótko, bo tak wyszło z procesu ewolucji życia na naszej planecie. Z drugiej strony, życie to mogło osiągnąć poziom świadomych istot, które są na skraju podróży kosmicznych i rozmyślania o nich, dzięki temu że proces ewolucji jest tak dynamiczny. Z kolei ta dynamika ewolucji jest możliwa między innymi dzięki szybkiej i częstej wymianie kolejnych pokoleń, czyli właśnie dzięki temu, że tak krótko żyjemy.
I tak niczym staroegipski wąż Uroboros z własnym ogonem w pysku, zamknięty krąg przyczyn i skutków zawraca nas z naszej drogi do gwiazd.